

Gdy Andrès zaczął dogłębnie studiować Biblię, natknął się na wiele fragmentów, które stały w sprzeczności z nauką i dogmatami, których był uczony w seminarium. Miał wewnętrzne przekonanie, że Biblia nie może się mylić i że to przede wszystkim jej powinien być posłuszny. Czuł się rozdarty – czy ma porzucić całe swoje dotychczasowe życie? Przecież innego nie znał. Czy Bóg ma dla niego jakiś plan?
Choć dzieciństwo Andrèsa pełne było psot i powodowanych przez nie kłopotów, przyszłość, jaka go czekała, wiązała się z ogromną odpowiedzialnością. Miał prowadzić ludzi do Boga. Od wczesnej młodości przygotowywał się do tego zadania – uczył się 13 lat, by móc zostać księdzem. I choć bardzo się starał, wiele się nauczył i był ceniony przez przełożonych, wciąż nie miał pokoju w sercu. Nie pomagały nawet modlitwa, post i samobiczowanie w nadziei, że w ten sposób pozbędzie się wszelkich pożądliwości i każdego ukrytego grzechu.